Koronawirus w Polsce. Kiedy będziemy mogli zdjąć maseczki? Odpowiedź nie jest taka prosta Wraz ze wzrostem temperatur coraz więcej Polaków zadaje to samo pytanie: kiedy będziemy mogli zdjąć maseczki? - Zobaczmy, co stanie się po 10 dniach od majówki, czy nie nastąpi jakiś nagły wzrost zakażeń i wtedy możemy rozważyć ten pomysł - mówi prof. Mirosław Wysocki, specjalista w dziedzinie epidemiologii i chorób wewnętrznych. 1. Liczba zakażeń spada, ale zgonów wciąż jest wiele Prof. dr hab. n. med. Mirosław Wysocki, Dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny w latach 2007-2017, specjalista epidemiologii i chorób wewnętrznych, w rozmowie z WP abcZdrowie przyznał, że malejąca liczba nowych zakażeń koronawirusem w kraju jest właściwym momentem do rozważenia daty luzowania niektórych obostrzeń w gospodarce. - Kwestią do przemyślenia jest otwarcie ogródków restauracyjnych po długim weekendzie majowym, myślę, że to nie jest zbyt wczesna pora. Podobnie jak prof. Simon, nie widziałbym większych przeciwwskazań do otwarcia ogródków przy zachowaniu odpowiednich odległości czy dezynfekcji stolików. To nie spowoduje jakiegoś nasilenia zachorowań - twierdzi prof. Wysocki. Nieco inaczej wygląda kwestia zniesienia zakazu noszenia maseczek na świeżym powietrzu. Choć wielu ekspertów podkreśla, że zakaz noszenia maseczek na dworze należałoby znieść jak najszybciej (wyjątkiem są miejsca, gdzie gromadzą się ludzie - np. przystanki czy kolejki do sklepów), minister Adam Niedzielski podkreśla, że na tym etapie pandemii taki krok jest przedwczesny. Prof. Wysocki również wypowiada się z dużą rezerwą na ten temat. - Tyle mówimy o maseczkach i kładziemy na nie duży nacisk, zwłaszcza w obliczu trzeciej fali, że nie jest to dla mnie takie oczywiste, czy należałoby znieść zakaz ich noszenia na świeżym powietrzu. Oczywiście, będąc gdzieś na spacerze w parku czy lesie, można je zdjąć, ale w miejscach, gdzie gromadzą się ludzie, nie. Problem polega na subordynacji obywateli. Obawiam się, że jeżeli pozwolimy im zdjąć maseczki w jednym miejscu, przestaną je nosić także w innych objętych nakazem miejscach - mówi ekspert. Prof. Wysocki dodaje, że przy podejmowaniu decyzji o znoszeniu restrykcji należy wziąć pod uwagę liczbę dziennych zgonów z powodu COVID-19. Dopóki nie zacznie spadać, ze znoszeniem nakazu noszenia maseczek należy się wstrzymać. - Obejrzałem krótki reportaż o śmiertelności z powodu COVID-19 w Polsce, gdzie zestawiono słowa premiera i innych na temat przebiegu pandemii w Polsce i skonfrontowano je z raportem WHO na temat współczynnika śmiertelności w Polsce, który jest według danych WHO najwyższy na świecie na 100 tys. mieszkańców. Także nawet jeżeli trzecia fala łagodnieje, to śmiertelność jest porażająca i należy mieć to na uwadze - nie ma wątpliwości ekspert. 2. O tempie zniesienia obostrzeń zdecyduje sposób spędzania majówki Prof. Wysoki uważa, że decyzja o zniesieniu zasłaniania nosa i ust na świeżym powietrzu przed majówką byłaby zbyt ryzykowna. Właściwą datą jest połowa maja. - Wolałbym uniknąć jednoznacznych decyzji w kwestii zniesienia maseczek. Poczekajmy jeszcze, niech skończy się majówka, podczas której będziemy obserwowali masę bliskich spotkań, wyjazdów. Zobaczmy, co stanie się po 10 dniach od majówki, czy nie nastąpi jakiś nagły wzrost zakażeń i wtedy możemy rozważyć ten pomysł - radzi prof. Wysocki. Podobne zalecenia dotyczącą galerii handlowych. One także zdaniem eksperta nie powinny być otwierane przez najbliższe dwa tygodnie. - Mój pogląd na temat otwierania galerii jest taki sam, jak na temat znoszenia nakazu noszenia maseczek na dworze. Zaczekajmy do majówki, potem odczekajmy 10 dni i zobaczmy, co się stanie. Jeżeli nadal będziemy obserwować spadek zachorowań, to możemy zastanawiać się nad otwarciem galerii. Oczywiście z zachowaniem limitów osób na metr kwadratowy i obowiązkowo w maseczkach - przekonuje epidemiolog. 3. ECDC wydaje rekomendacje dotyczące zaszczepionych Prof. Wysocki odniósł się także do wydanego w środę 22 kwietnia komunikatu ECDC (Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób) dotyczącego tymczasowych zaleceń dla osób w pełni zaszczepionych przeciwko COVID-19. Stwierdzono w nim, że: Kiedy w pełni zaszczepione osoby spotykają inne w pełni zaszczepione osoby, można złagodzić dystans fizyczny i noszenie masek na twarzy; Kiedy niezaszczepiona osoba lub niezaszczepione osoby z tego samego gospodarstwa domowego spotykają w pełni zaszczepione osoby, dystans fizyczny i noszenie masek na twarzy można złagodzić, pod warunkiem, że nie ma czynników ryzyka ciężkiej choroby lub niższej skuteczności szczepionki u kogokolwiek z obecnych; Od wymogów dotyczących testowania i kwarantanny podróżnych (jeśli zostały wdrożone) oraz regularnych testów w miejscach pracy można odstąpić lub zmodyfikować je w przypadku osób w pełni zaszczepionych, o ile nie występuje ryzyko wysokiego poziomu rozpowszechnienia odpornych na szczepionkę wariantów SARS-CoV-2. Kiedy należy spodziewać się podobnych rekomendacji w Polsce? - Kiedy Rada Medyczna przy premierze się tym zajmie, trudno mi powiedzieć. Mam nadzieję, że zapoznają się z tym bardzo szybko i będzie to materiałem do podjęcia decyzji wdrażających zalecenia w życie. Myślę, że sugestie ECDC są formułowane w oparciu o jakieś badania, które dają podstawy do takich rekomendacji. Sądzę, że to jest słuszne i trzeba przyjąć podobne poglądy - podsumowuje prof. Wysocki. 4. Dobowy raport Ministerstwa Zdrowia W piątek 23 kwietnia resort zdrowia opublikował nowy raport, z którego wynika, że w ciągu ostatniej doby 10 858 osób otrzymało pozytywny wynik testów laboratoryjnych w kierunku SARS-CoV-2. Najwięcej nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia odnotowano w województwach: śląskim (1736), mazowieckim (1345) i wielkopolskim (1216). Z powodu COVID-19 zmarło 149 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 390 osób.
0 Comments
Od kiedy pamiętam, chciałem robić rzeczy wielkie. Często wbrew opiniom innych. Z tym wiąże się odpowiedzialność, oczekiwania i ogromna presja. Chcę żyć tak, by za 10 czy 15 lat móc stanąć przed lustrem i powiedzieć: próbowałem i się nie bałem. "Drużyna Mistrzów" to cykl artykułów najwybitniejszych polskich sportowców - o karierze, sławie, sukcesach i porażkach. Co tydzień będziemy publikować wyznania kolejnych Mistrzów. Rozpoczyna Robert Lewandowski. Leżę nieruchomo, wielka maszyna prześwietla mi kolano. Nie mogę drgnąć, bo nawet drobny ruch popsuje wyniki badania. Na kilkanaście minut zostaję sam na sam ze swoimi myślami. "Oby na zdjęciach nie wyszło coś gorszego niż sam czuję". "Oby się nie okazało, że kontuzja jest gorsza, niż mówili lekarze". Od razu po meczu z Andorą wiedziałem, że czeka mnie pauza. Czułem to już w momencie, gdy szedłem na badanie. Bardzo liczyłem na to, że uraz nie zabierze mi wielu tygodni. Wewnętrzny głos podpowiadał natomiast: to nie może być na tyle groźne, by pauzować dłużej niż kilkanaście dni! Człowiekowi przychodzą jednak różne myśli do głowy. "A co, gdyby kontuzja była poważniejsza?". "A gdyby trzeba było pauzować dwa miesiące? Gdyby przepadła końcówka ligi i zagrożony był występ w mistrzostwach Europy?". To by dopiero było rozczarowanie... Każdy piłkarz, który przez kontuzję nie może zagrać na Euro albo mundialu, przeżywa zawód. To tak, jakby cząstka ciebie uległa zamrożeniu. Albo zniknęła. Ból musi być wtedy okropny. Niezależnie od tego, ile zawodnik przeżył, ile wygrał, udział w wielkich turniejach zawsze budzi ekscytację. Patrzy na ciebie cały świat, stawka jest ogromna. To cię nakręca. No i o takich chwilach marzy się przecież od dziecka. SAHARA, BŁOTO, BILET ZA DWA ZŁOTE "Mój" pierwszy turniej to Francja '98. Miałem 10 lat, pamiętam doskonale logo, reprezentację Francji i niesamowity finał. Ale nie powiedziałbym, że oglądałem tamte mistrzostwa w pełni świadomie. Dla młodego chłopaka kochającego piłkę to było po prostu wielkie wydarzenie. Zostało we mnie na długo. Cztery lata później, w Korei i Japonii, mecze odbywały się o takiej porze, że w Polsce było około południa. Końcówka roku szkolnego, a tu mundial rozgrywają! Nie mam jednak w głowie jednej, charakterystycznej sceny związanej z tamtymi momentami. Może dla kogoś to dziwne, ale nie dla mnie. Pewnie dlatego, że całe moje życie - odkąd pamiętam - podporządkowane było piłce. I dlatego coś, co dla innych mogło się wydawać szalone albo warte wspominania przez lata, dla mnie było naturalne. Przykład? Gdy miałem iść do pierwszej komunii, mój tata pojechał do księdza i poprosił o przesunięcie mszy po to, żebym mógł zagrać w meczu. Wtedy to było dla mnie coś oczywistego, naturalnego. Dziś wiem jednak, że inni mogli na to patrzeć zupełnie inaczej. Do 16. roku życia byłem zawodnikiem Varsovii. Błąkałem się po przeróżnych zakątkach Mazowsza. Po malutkich wsiach i miasteczkach. W tygodniu popołudnia spędzałem na bocznym, piaszczystym boisku Polonii, popularnej "Saharze". Czyli w ciepłe dni - w piachu. A jak popadało, to w błocie. W weekendy były mecze, wyjazdy. Nie miałem wielkiego wyboru. Jako ośmiolatek grałem z dziesięciolatkami, bo w tamtych czasach w Warszawie nie było młodszego rocznika. Zgodzili się mnie przyjąć w Varsovii. A ja przecież jestem z Leszna pod Warszawą, 30 kilometrów od klubu. Rodzice zazwyczaj zawozili mnie na treningi, ale zdarzało się, że nie mogli. Wtedy jechałem sam. W tamtych czasach komunikacja nie była tak rozwinięta jak dziś. Najpierw szedłem na przystanek koło szosy, łapałem busik, jechałem nim do granicy stolicy. Pamiętam, że kursował co godzinę i bilet w jedną stronę kosztował dwa złote. Później przesiadałem się do autobusu komunikacji miejskiej. I kolejna godzina jazdy, bo przecież z Bemowa na Varsovię jest kawał drogi. Przebierałem się, szedłem na trening. Jak popadało, to cały mokry z boiska schodziłem, ubłocony. Prysznica w szatni nie było, więc lekko się tylko ochlapałem wodą, pakowałem ciężkie, brudne ciuchy do torby. Torba na ramię i ruszałem w dwugodzinną drogę powrotną. Czasem nie wyrabiałem się na godzinę 20 i musiałem łapać stopa. Wielu znajomych tamtędy jeździło, wiedzieli, że ten mały to syn nauczycieli, więc mnie zabierali. Ale czasem takiego szczęścia nie było. Busik uciekł, a ja musiałem na ławce do 22 czekać na następny. Wieczorami jeździł rzadziej. Po latach, gdy to wspominam, mam jedno przemyślenie: kompletnie się wtedy nie zastanawiałem, czy jest mi łatwo, czy trudno. Czy mam z góry, czy pod górę. Takie były po prostu fakty. Nie rozmyślałem, czy inni mają łatwiej. Może nawet nie chciałem rozmyślać? Brałem, co było. Kochałem piłkę, miałem pasję. Liczyło się tylko dotarcie na trening. Stadion Polonii Warszawa jest rzut beretem od Varsovii. Czasem, po treningach albo po naszych meczach, słyszałem doping zza ulicy. To budziło we mnie marzenia: też chciałbym kiedyś grać na stadionach z kibicami. Gdy już z kolegami szliśmy na taki mecz, zależało mi, by być tam o wiele wcześniej. By podglądać piłkarzy na rozgrzewce. Jak się zachowują, co robią. Mniej wtedy interesował mnie mecz albo wynik. Wolałem podpatrywać ich zachowania, ruchy. Uczyłem się tego. MALOWANIE PŁOTÓW, PŁACZ W AUCIE Pochodzę z normalnej rodziny, szedłem taką samą ścieżką, jak tysiące podobnych do mnie dzieciaków. Swoje pierwsze pieniądze zarobiłem malowaniem płotu u sąsiadów. Jako nastolatek dostawałem stypendia w klubach, kilkaset złotych miesięcznie. Zanim wyjechałem do Poznania grać w Lechu, w czasie studiów, mieszkałem z Anią w komunalnym, 44-metrowym mieszkaniu. Lubiliśmy to miejsce, bo mieliśmy bardzo blisko na uczelnię. Wracaliśmy między wykładami, żeby posiedzieć, odpocząć. To był naprawdę świetny czas. Od 16. roku życia mieszkałem sam. Stałem się samodzielny. Nauczyłem się prać, prasować, gotować - do dziś to robię. Bardzo wcześnie w swoim życiu przeszedłem przyspieszony kurs dojrzewania. Niestety, również z powodu wydarzeń, które mnie spotkały. źródło wp.pl W całej Europie trwa akcja szczepień przeciw COVID-19. Jedynym ograniczeniem jest przepustowość punktów szczepień oraz dostępność szczepionek, których wciąż jest mniej niż chętnych do ich przyjęcia. Europejska Agencja Leków (EMA) podjęła właśnie decyzje, które mają pomóc poprawić tę sytuację. Decyzje EMA dotyczą preparatów BioNTech-Pfizer i Moderny. Agencja chce doprowadzić do zwiększenia zdolności produkcyjnych tych dwóch firm. "EMA zaakceptowała zwiększenie rozmiarów serii produkcyjnych i związany z tym proces w zakładzie produkcyjnym szczepionek firmy Pfizer w Puurs w Belgii” - podano w oświadczeniu. Agencja ocenia, że decyzja ta będzie mieć "znaczący wpływ" na podaż szczepionki Pfizera. Podobną decyzję podjęto w sprawie preparatu Moderny. EMA zatwierdziła "nową linię napełniającą" w zakładzie tej firmy mieszczącym się w Hiszpanii. "Nowa linia umożliwi zwiększenie działań związanych z napełnianiem opakowań gotowym produktem, aby zsynchronizować to z procesem zwiększania produkcji w zatwierdzonym w zeszłym miesiącu zakładzie Lonza w Visp (w Szwajcarii)" - przekazała EMA. Szczepienia w Polsce nabierają tempa W poniedziałek ruszył w Polsce pilotaż punktów szczepień powszechnych. Oznacza utworzenie 16 takich placówek, po jednej w każdym województwie. Pełnomocnik rządu ds. szczepień Michał Dworczyk zapowiedział, że wszystkich punktów szczepień powszechnych ma powstać w całej Polsce ponad 600. - A więc do 6700 punktów szczepień populacyjnych, które już od kilku miesięcy w Polsce działają, dołączy ponad 600 punktów szczepień powszechnych - podkreślił. W piątek Dworczyk ujawnił, że w sobotę osiągnięty zostanie kolejny krok milowy w szczepieniach. - W sobotę przekroczymy 10-milionowe szczepienie, z kolei w czwartek pobiliśmy rekord dzienny szczepień, aplikowano blisko 300 tysięcy szczepień - wyliczał. Przeczytaj także: Koronawirus w Polsce. Najnowszy raport Ministerstwa Zdrowia [23 kwietnia] Masowy punkt szczepień w Katowicach gotowy. Powstał na kortach w Janowie Źródło: PAP Kryzys w PiS? Nieoficjalnie: w weekend spotkanie Kaczyński, Ziobro, Gowin Jak nieoficjalnie ustaliła Wirtualna Polska, do spotkania liderów Zjednoczonej Prawicy: Jarosława Kaczyńskiego, Zbigniewa Ziobry i Jarosława Gowina ma dojść w niedzielę. Według naszych informatorów, na spotkaniu prezes PiS ma ugasić pożar, jaki w ostatnim czasie wybuchł w Zjednoczonej Prawicy. - Nie ma mowy o rządzie mniejszościowym, ani o przyspieszonych wyborach - słyszymy ze źródeł zbliżonych do Nowogrodzkiej. To nie będzie spotkanie ostatniej szansy, jakby chciała to widzieć opozycja i niektórzy komentatorzy. Faktycznie sytuacja w koalicji Zjednoczonej Prawicy jest napięta, ale to nie jest czas na przyspieszone wybory, czy wyjście z koalicji Jarosława Gowina albo Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry. Obie partie, po rekonstrukcji rządu, poczuły się bardzo pewnie siebie i zaczęły mocno zabiegać o swoje racje i elektorat - mówi nam nasz informator. Do rozmów liderów Zjednoczonej Prawicy ma dojść w biurze PiS przy ul. Nowogrodzkiej. Z kolei "Wyborcza" informuje o "neutralnym gruncie". Według ustaleń Wirtualnej Polski, będzie to pierwsze od dłuższego czasu spotkanie Kaczyński-Ziobro-Gowin. Nieoficjalnie, wicepremier, szef Porozumienia miał spotkać się w Kancelarii Premiera z wicepremierem, prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim kilkanaście dni temu. Ale do spotkania nie doszło. Powód? Sejmowe głosowanie nad opodatkowaniem kamperów pod koniec marca. Porozumienie Gowina zagłosowało wówczas razem z opozycją nad odrzuceniem propozycji PiS (przeciw było również kilku posłów Solidarnej Polski). Podobnie miało być na Nowogrodzkiej. Umówiony na spotkanie z prezesem PiS Gowin miał usłyszeć w sekretariacie, że Kaczyński z nim jednak się nie spotka. Prezes był poirytowany postawą Gowina Główną osią sporu między Kaczyńskim, Gowinem a Ziobro jest to, że prezes PiS może ich nie wpuścić na listy wyborcze w wyborach parlamentarnych w 2023 r. Poziom zaufania między koalicjantami jest tak niski, że dzisiaj raczej nie ma mowy o wspólnym starcie. Wie to zarówno Ziobro, jak i Gowin. I próbują w różny sposób naciskać na PiS - dodaje nasz rozmówca. W jego ocenie, koalicjanci Prawa i Sprawiedliwości mają świadomość, że samodzielny start w wyborach oznacza dla nich wypchnięcie poza rząd. Opozycja skutecznie podgrzewa informacje, że Gowin mógłby przejść na ich stronę i np. zostać premierem rządu technicznego albo marszałkiem Sejmu. Tylko że ten sam Gowin głosował razem z PiS-em za ustawami sądowymi, za wyborem Stanisława Piotrowicza do Trybunału Konstytucyjnego, za miliardami z budżetu państwa dla TVP. I nagle opozycja wybaczy mu takie rzeczy? Temat odejścia Gowina z rządu i porozumienie z opozycją funkcjonuje dzisiaj tylko w mediach... - uważa nasze źródło z otoczenia Nowogrodzkiej. W podobnym tonie w ostatnich dniach wypowiadał się Jarosław Gowin. - Jeśli chodzi o przyszłość koalicji rządowej, to jest kwestia racjonalnego zdefiniowania interesów Polski: czy w interesie Polski jest to, żeby do 2023 roku rządził lepiej, gorzej - ale myślę, że częściej lepiej niż gorzej - jeden stabilny obóz polityczny; czy w interesie Polski są przedterminowe wybory w czasach, kiedy naprawdę możemy wreszcie przezwyciężyć tę straszliwą pandemię i skoncentrować się na powrocie do normalnego życia? - mówił Gowin na konferencji w Lublinie. Największym bieżącym problemem w koalicji wydaje się być spór dotyczący Krajowego Planu Odbudowy, którego nie chce poprzeć Solidarna Polska. - Spór w koalicji nam zaszkodził, trzeba było go rozmywać, a nie iść na zwarcie. Solidarna Polska od samego początku sygnalizowała odrębność w tej sprawie i walkę o swój elektorat. Prezes Kaczyński to rozumie, ale absolutnie nie pozwoli na to, by premier Mateusz Morawiecki był w tej sprawie krytykowany przez koalicjanta - mówi nasze źródło z otoczenia kierownictwa PiS. Z kolei drugi nasz rozmówca, współpracownik prezesa Kaczyńskiego, nie ma wątpliwości, że Krajowy Plan Odbudowy będzie przegłosowany. - Scenariusz jest taki, że głosowanie w tej sprawie odbędzie się w Polsce, jako ostatnim kraju w Unii Europejskiej. Będziemy pod ogromną presją, zarówno unijnych instytucji, jak i naszych wyborców - mówi nam polityk PiS. d21a5iq Przyspieszone wybory? To katastrofa... Według naszych informatorów oddawanie w ręce opozycji władzy w obecnej sytuacji byłoby katastrofą. - Przyspieszone wybory? Za chwilę ruszy Nowy Ład, a w nim większa kwota wolna od podatków, nowe programy mieszkaniowe. Jeśli wyjdziemy z pandemii, to może nie wzmocnieni jako kraj, ale też nic dramatycznego w naszej sytuacji gospodarczej się nie stanie - uważa nasze źródło. W opinii politologa Marcina Palade, dalszy scenariusz zależy od sytuacji, która będzie rozwijać się wewnątrz obozu rządowego. - To właśnie tam znajduje się klucz do odpowiedzi na pytanie, czy będą przedterminowe wybory. W tej materii opozycja nie dysponuje żadnym skutecznym instrumentem, by jej deklaracje o konieczności odsunięcia od władzy Zjednoczonej Prawicy się zmaterializowały - mówił w rozmowie z WP Marcin Palade. Jego zdaniem, choć wizja przyspieszonych wyborów nadal jest możliwa, to jakiekolwiek obecnie przejęcie władzy przez opozycję już nie. - Ci z polityków opozycji, publicystów sympatyzujących z opozycją, którzy kreślą jeszcze jeden wariant w postaci powołania rządu technicznego całej opozycji i części obecnego obozu rządowego, zdają się poruszać w równoległej rzeczywistości. Dla przejęcia kontroli nad TVP - a to jest moim zdaniem jedyny wspólny punkt łączący dwa skrajne skrzydła takiej teoretycznej, wielobarwnej układanki, lewicę Zandberga z Konfederacją, przy jednoczesnym ponoszeniu odpowiedzialności przez kilkanaście tygodni za covidową rzeczywistość - większości na Wiejskiej nie będzie - twierdzi politolog. Źródło wp.pl Portale randkowe i to, jak się powinnyśmy na nich zachowywać, ażeby znaleźć idealnego dla siebie partnera czy to chętnego na randki dla dorosłych, czy też zainteresowanego angażowaniem się w bardziej poważne związki, są niekiedy prawdziwą łamigłówką. Seks randki są jeszcze bardziej skomplikowane – jak pisać, żeby nie zostać zaszufladkowaną, w jaki sposób stwierdzić, że jako kobieta, która umawia się na sex randki, zupełnie nie musisz się tego wstydzić, a przy okazji jak się dobrze bawić? Niezależnie od tego, czy jesteś nowicjuszem w świecie seks randek w sieci lub potrzebujesz po prostu odświeżenia pewnych informacji, porady naszych ekspertów są do twojej dyspozycji. Zdjęcia twoją wizytówką Zdjęcia na twoim profilu są bardzo ważne. Mówią kim jesteś. Uśmiechnięta twarz to pierwsza rzecz, po której zostaniesz oceniona przez innych użytkowników. Patrz prosto w aparat i uśmiechnij się szeroko – to oznaka bycia otwartym, przyjacielskim, zdrowym i pewnym siebie. Uaktualniaj swoje zdjęcia i często zmieniaj zdjęcie profilowe. Będziesz dzięki temu prezentować się jak nowy użytkownik i inni, którzy wcześniej nie zwrócili na ciebie uwagi, klikną na twój profil. Nigdy nie kłam na swoim profilu Nie daj się pokusom i nie retuszuj swoich zdjęć. Nie wstawiaj fotek, na których wyglądasz lepiej niż w rzeczywistości. Nie pokazuj też zdjęć, które były zrobione kilka lat temu – typu „20 kg temu”. Nie pisz, że nie masz dzieci, jeśli naprawdę je masz. Nie pisz też, że słuchasz heavy metalu, kiedy dobrze wiesz, że nie lubisz takiej muzyki. Nie dawaj komuś nadziei, że lubisz długie spacery w parku, jeśli jesteś uczulona na pyłki. Po prostu tego nie rób. Nie przejmuj się szczegółami Nie zwracaj szczególnej uwagi na detale typu: jakie restauracje, bary albo książki twój potencjalny partner lubi (na przykład on bardziej lubi „Grę o tron” niż „W garniturach”). Zamiast tego, skup się na ważniejszych sprawach – czy mieszka w tym samym mieście co ty? Czy lubi czytać? Czy wydaje się być inteligentny? Nie marnuj czasu na zastanawianie się, czy osoba po drugiej stronie idealnie odpowiada twoim gustom i preferencjom. Bądź ostrożna Podobnie jak podczas spotkania kogoś obcego na ulicy, tak samo w sieci należy zachować ostrożność. Zanim podasz informacje na temat tego czym się zajmujesz, bądź ujawnisz dane osobowe, najpierw zastanów się, czy druga osoba nie będzie cię mogła zbyt dokładnie wygooglować. Uważaj po prosto na to, co o sobie piszesz. Pierwsza wiadomość Wiele starych randkowych zasad odeszło już w zapomnienie. Jednak wysyłanie powitalnej wiadomości jest nadal jak najbardziej na miejscu. To sprawia, że kolejna osoba zobaczy nasz profil. Bycie czynnym użytkownikiem jest kluczowe. Poświęć odrobinę czasu i napisz kilka wiadomości do różnych użytkowników, których jeszcze nie znasz. Napisz coś więcej niż zwyczajne „cześć”. Wyślij krótki tekst na swój temat i zadaj mu intrygujące pytanie. Nie musisz się rozpisywać oraz nie pisz zbyt wylewnie o swoich uczuciach. Nie https://wczasiepracy.pl/sex-telefon jest to też dobre miejsce na użalanie się nad sobą. Loguj się w niedzielę Niedziela to najlepszy dzień do spędzenia go on-line. Badania wskazują, że największa aktywność użytkowników na portalach randkowych przypada na niedzielne popołudnie, szczególnie po godzinie 17-stej. Większość ekspertów zaleca poświęcanie tej czynności co najmniej 30 minut każdego popołudnia. Ustal sobie limit czasowy i tego się trzymaj. Twoje starania z pewnością się opłacą. Korzystaj z możliwości Może to być dziwne, ale nie musisz się przejmować, że piszesz z kilkoma osobami naraz. To są randki on-line i większość ludzi utrzymuje znajomość z kilkoma osobami w tym samym czasie. Nie należy brać tego do siebie, ale trzeba zdawać sobie z tego sprawę. Oczywiście żeby sprawdzić, czy jest między wami chemia, trzeba się spotkać. Nie musisz od razu przysięgać mu wierności, jeśli wymieniacie się kilkoma wiadomościami tygodniowo. Bądź pewna siebie Nie podchodź do portali randkowych pasywnie. Przyznanie sobie, że szukasz tu tej jedynej, wyjątkowej osoby, może być trudne. Nie zapominaj jednak, że partner po drugiej stronie również szuka tego kogoś. O wiele lepiej podejść do tematu z prawdziwym zaangażowaniem poznania drugiej osoby. Nastaw się na przyjemną rozmowę i miej w sobie wewnętrzną pewność siebie, która może zaprowadzić cię do potencjalnego związku. Takie nastawienie pomoże ci przy pierwszym spotkaniu kogoś zupełnie obcego. Pamiętaj, że druga strona najprawdopodobniej jest zdenerwowana tak samo jak ty. Nie zapomnij zapytać siebie, czy naprawdę ci się podoba. Skoncentruj się nad tym. Nie zastanawiaj się zbytnio nad tym, czy partner cię polubi. Jeśli się wyluzujesz, niechciany stres minie i ty również wypadniesz w pozytywnym świetle. Bądź pewna czego szukasz Bądź ze sobą szczera. Musisz się upewnić, że wiesz, jaki typ mężczyzny cię interesuje. Więc, jeśli jego profil wskazuje na przeciwieństwo tego, kogo szukasz, nie pisz do niego. Załóżmy, że interesuje cię poważny związek z kimś, kto nie pije alkoholu. Nie wyciągaj wtedy ręki do kogoś, kto na zdjęciu profilowym trzyma w dłoni kufel piwa – bez względu na to jak bardzo jest przystojny. Nie chodzi o to, żeby kogoś zmieniać. Później można jedynie się rozczarować. W większości przypadków gdy ktoś narzeka na niedopasowanie poznając partnerów on-line, niemal zawsze istniały przesłanki o rozbieżności charakterów od samego początku. Nie zniechęcaj się Po drodze na pewno spotkasz jakiś lalusiów. Wasze profile mogą wskazywać na idealne dopasowanie, ale w prawdziwym życiu może się okazać, że w ogóle nie ma między wami chemii. Musisz zdawać sobie z tego sprawę. Randki on-line powinny być przyjemnym i zabawnym przeżyciem. Nie traktuj tego zbyt poważnie. Przygotuj się na spotkania z mnóstwem przyjaznych ludzi, którzy z jakiegoś powodu nie odpowiadają ci na partnera. Wielu użytkowników zanim pozna kogoś, kto im się naprawdę podoba, przerabia wiele randek z różnymi osobami. Potraktuj to więc jako projekt długoplanowy i ciesz się randkowaniem. |
ArchivesCategories |